Książka: Wojna domowa – Stuart Moore [recenzja]

Wojna Domowa to najlepiej sprzedający się komiks w dziejach Marvela. Nie ma się co dziwić, przedstawienie konfliktu pomiędzy superbohaterami, takimi jak Spiderman i Ironman jest niezwykle atrakcyjne dla wielbicieli komiksów. Historia ucieszyła się tak wielkim zainteresowaniem fanów, że doczekała się swojej ekranizacji, a niedawno ukazała się książka na podstawie słynnego komiksu. Czy jest szansa, aby powieść pisana mogła delektować się równie ogromnym sukcesem?

Stuart Moore podszedł do tematu bardzo profesjonalnie. Autorowi bardzo zależało na tym, aby potyczki między superludźmi były przedstawione w dynamiczny, ciekawy sposób. Trzeba przyznać, że ta nietypowa dla grupy Marvel forma nie odbiera historii akcji. Odważę się nawet stwierdzić, że taki eksperyment może zapewnić Uniwersum nowych fanów.

Myślę, że po Wojnę Domową sięgnie niejeden wielbiciel książek, który do tej pory z komiksami nie miał do czynienia w ogóle. I do tego z całego serca zachęcam! Może się okazać, że powieść Stuarda Moore to początek literackiej przygody z Avergers. Język, jakim jest napisana książka pozwala cieszyć się lekturą młodszym czytelnikom. Historia nie jest specjalnie wybitna, głównie napisana w celach rozrywkowych, i swój cel w stu procentach osiąga. Podczas czytania odbiorca ma również okazję stawić czoła różnym rozterkom moralnym, które zmuszają do refleksji, co jest ogromnym plusem.

Niestety nie można nie zwrócić uwagi na literówki, które w polskim wydaniu powtarzają się wielokrotnie. Mimo to bardzo polecam tę powieść i już z niecierpliwością czekam na kolejne powieści Marvela wydane w tej formie.