Książka: Louise Candlish – „Tuż za ścianą” [recenzja]

Louise Candlish Tuż za ścianą recenzja

Akcja dzieje się w z pozoru przytulnym, ładnym i spokojnym osiedlu, w którym mieszkańcy wzajemnie ze sobą sympatyzowali, organizowali pikniki, ogólnie cud-miód. Do czasu, jak wprowadził się egoistyczny sąsiad, który zburzył klimat niemal idealnej okolicy.

Zaczyna się czepianie o wiele rzeczy. O źle zaparkowane samochody, o wyburzenie murka, o ścinanie drzew, o głośną muzykę. Można by tak wiele wymieniać. Sąsiedzi coraz bardziej zaczęli pałać niechęcią do siebie.

Zadowolenie z życia w tej okolicy zaczyna systematycznie maleć. Cisza zostaje zastąpiona głośną muzyką metalową z mieszkania nowego sąsiada, która spowodowała, że żona właściciela obok musiała opuścić dom i wyprowadzić się do matki. Na nic zdawały się prośby w kierunku sąsiadów, aby uszanowali ciszę i spokój innych sąsiadów.

Drugim nielubianym zachowaniem sąsiada było urządzanie warsztatu samochodowego z podwórka. Na zielonym placu utworzył sobie postojowisko dla samochodów przeznaczonych na sprzedaż. Samochody te psuły wizerunek osiedla, tym samym utrudniając parkowanie pozostałym sąsiadom. Właśnie ten sam sąsiad postanawia wyremontować dom i gdy zostaje postawione rusztowanie, dochodzi do tragedii.

Ginie kobieta, a za śmierć podejrzewany jest ten nielubiany właściciel domu, koło którego runęło rusztowanie. Policja zaczyna prowadzić śledztwo, ale szybko okazuje się, że każdy z sąsiadów potencjalnie ma coś na sumieniu. Zaczyna pojawiać się coraz więcej wzajemnych podejrzeń. Każdy chciałby się pozbyć niewygodnego sąsiada, jednak sytuacja ze śmiercią przypadkowej osoby się komplikuje.

Powieść pokazuje typowe małomiasteczkowe życie ludzi, których życie zostaje zakłócone przez jedną osobę. Jak jedno zdarzenie może tak wiele zmienić w życiu całej okolicy. Nie jest to typowa powieść kryminalna z wątkiem szpiegowskim. To raczej lekki kryminał w sam raz do popołudniowej kawy. Taki rodzaj literatury przypadnie do gustu szczególnie kobietom, gdyż oprócz wątku kryminalnego, sporo jest zawartych relacji międzyludzkich, z których można wyciągnąć kilka wniosków. “Tuż za ścianą” autorstwa Louise Candlish dobrze sprawdzi się jako prezent dla kobiety, która lubi domowe zacisze i życie w sąsiedzkim społeczeństwie.


Mały kotekSpodobał Ci się wpis pt.:
Książka: Louise Candlish – „Tuż za ścianą” [recenzja]?
Za każdym razem kiedy zapominasz dać lajka pod wpisem, gdzieś na świecie ginie mały kotek :)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

336 views