Recenzja: Desdemona – „Endorphins”, Czyli industrialne poczucie szczęścia
Jak już pisałem wcześniej przy okazji kilku innych płyt, nie lubię się spieszyć…. Bo z muzyką jest jak z seksem, albo z dobrym jedzeniem. Fajnie jak możesz nacieszyć się maksymalnie długo. Kamyk – ten drań z którym udało mi się…
Czytaj dalej