Książka: Skazaniec. Tom 5. Zawsze mnie kochaj – Krzysztof Spadło [recenzja]

Skazaniec. Tom 5

Krzysztof Spadło przyzwyczaił swoich czytelników do jesiennego cyklu powieści “Skazaniec”. Według tego schematu, piątego tomu powinniśmy się spodziewać dopiero jesienią 2017. Autor jednak postanowił sprawić czytelnikom niespodziankę i wydać kolejnego “Skazańca” już w czerwcu 2017.

Piąty tom nosi podtytuł “Zawsze mnie kochaj”, który nawiązuje do miłości głównego bohatera do swojej ukochanej Agnieszki. Do pięknych czasów, zanim jeszcze został skazany na karę dożywocia. Znacznie się on różni od poprzednich. O ile poprzednie cztery tomy skupiały się głównie na życiu Żabikowskiego w murach wronieckiego więzienia i tylko szczątkowe informacje docierały do nas spoza bramy, to już obecny tom odkrywa wszelkie tajemnice z czasów młodości głównego bohatera, kiedy wiódł radosne życie jeszcze na wolności. Od czasów dzieciństwa, wspólnego dorastania z rówieśnikami, przez pierwszą poważną pracę, gdzie nabył fach, który w więzieniu okazał się pożyteczny, aż po jego wielką miłość – Agnieszkę, o której w poprzednich częściach tak często wspominał gorąco za nią tęskniąc. Zdradza nam swoje tajemnice, którymi nie każdy chciałby się podzielić. To powoduje, że czytelnik jeszcze bardziej zbliża się emocjonalnie do Żabikowskiego.

Poznajemy też tę mroczniejszą tajemnicę: powód skazania Stanisława na dożywocie, opisany w szczegółowy sposób. Tego domagali się czytelnicy, którzy przez pierwsze cztery tomy nadal nie wiedzieli, jaka zbrodnia kryła się za jego tak surową karą.

Skoro autor odsłonił wszystkie karty, to czy jest szansa pojawienia się kolejnej, szóstej części powieści? Zdecydowanie tak! Wręcz MUSI się pojawić, ponieważ wątek kończy się w tak ważnym momencie, że zaraz po zakończeniu czytania piątego tomu, pozostaje niecierpliwie czekać na rozwinięcie kulminacyjnej akcji. Autorze! To nie fair kończyć tak akcję w najważniejszym momencie i kazać czekać na kolejną część.

Akcja opowiadana jest jak zwykle, w pierwszej osobie przez skazanego. Tym razem jednak narracja pochodzi z czasów współczesnych (koniec XX wieku). Czasów, kiedy Żabikowski opowiada historię po opuszczeniu murów więzienia we Wronkach. To pozwala się domyślać, że musiało nastąpić ułaskawienie go, unieważniając karę dożywocia. Pojawia się kolejna tajemnica: jak doszło do tego ułaskawienia? Tego zapewne dowiemy się z kolejnego tomu.

Premiera piątego tomu “Skazaniec”: 19 czerwca 2017.


Mały kotekSpodobał Ci się wpis pt.:
Książka: Skazaniec. Tom 5. Zawsze mnie kochaj – Krzysztof Spadło [recenzja]?
Za każdym razem kiedy zapominasz dać lajka pod wpisem, gdzieś na świecie ginie mały kotek :)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

232 views