Muzyka: Sunday Pagans [recenzja]

Sunday PagansElektroniczna muzyka folkowa przeżywa ponownie renesans w Polsce. Zauważalne to jest po coraz więcej ciekawych wydawanych płytach. Szkoda, że nie o wszystkich można się dowiedzieć z szerokich źródeł. O zespole Sunday Pagans dowiedziałem dopiero od Karrot – wydawcy płyty pod tym samym tytułem co nazwa zespołu.

Płyta utrzymana jest nie tylko w ściśle elektrofolkowym klimacie, lecz również w transowych, ludowych słowiańskich melodiach nieco odbiegających od standardów. Jeśli o melodii mowa, to warto wspomnieć o wyśmienitym wokalu dwóch kobiet: Anny Shu Szuchiewic oraz Zuzy Ostrowskiej. Podczas słuchania można się poczuć jak w mantrze. Dźwięki, które rozchodzą się po najgłębszych zakątkach uszu powodują przyjemny stan, który utrzymuje się jeszcze na długo po wyłączeniu płyty.

Próbowałem zgadnąć w jakim języku jest śpiewana płyta. Bezskutecznie, ale ma to swoje zalety. Dzięki temu można skupić się w stu procentach na muzyce nie skupiając na werbalnym przekazie. Moim faworytem na tej płycie jest utwór „Ne se li se”. Jest tak przepełniony pozytywną energią, że aż dawno się tak wspaniale nie czułem podczas słuchania muzyki.

Płyta Sunday Pagans spodoba się fanom nowoczesnego, pełnego pozytywnych dźwięków folku. Mnie się spodobała. Polecam.

Płytę można kupić w Wydawnictwie Karrot na stronie:
http://www.karrot.pl/sundaypagans_album


Mały kotekSpodobał Ci się wpis pt.:
Muzyka: Sunday Pagans [recenzja]?
Za każdym razem kiedy zapominasz dać lajka pod wpisem, gdzieś na świecie ginie mały kotek :)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

312 views