Książka: Richard Osman – „Morderców tropimy w czwartki” [recenzja]

Morderców tropimy w czwartki

Dawniej stary klasztor w brytyjskim Cooper Chase. Po jego likwidacji budynek zmienia się w dom starców. To tutaj zamieszkują nasi bohaterowie – seniorzy, dość ekscentryczni jak na swój wiek i z nietuzikowym zainteresowaniem.

Nasi staruszkowie: Ron, Joyce, Ibrahim i Elisabeth, spotykają się w czwartki na przysłowiowej herbatce, by uprzyjemniając sobie czas zajmować się śledztwami przedawnionych spraw. Akta przynosi im zaprzyjaźniona policjantka. Niestety przyszedł dzień, kiedy policjantka nie może im już przynosić kolejnych tematów do rozrywki. Przebiegli staruszkowie znaleźli jednak sposób, by pozyskać ciekawe tematy od innej policjantki. Pewnego dnia trafiają na zadanie, które jest śledztwem, które toczy się aktualnie.

Ginie developer. Policja zaczyna poszukiwania. No ale kto inny, jak nie czwórka seniorów, postanawia na własną rękę zacząć tropić ślad. Ich sposób myślenia, przebiegłość oraz zupełnie inne podejście do prowadzenia śledztwa, przysparza wiele dziwnych niespodzianek. O dziwo wcale nie takich głupich, a przy tym jest kupa śmiechu i zastanawianie się: co oni wyprawiają 🙂

Każda postać z tej czwórki jest specyficzna. Ma swoje zwyczaje, zachowania, a nawet styl mowy. Może przesadą byłoby powiedzieć, że wzajemnie się uzupełniają, ale za to stanowią dobrze dopasowany team. Z pozoru nie mający pojęcie o kryminalistyce i detektywistyce, zaskakują swoimi pomysłami. I to właśnie te pomysły oraz zabawne dialogi czynią książkę “Morderców tropimy w czwartki” pełną energii i zabawy.

“Morderców tropimy w czwartki” to lekki kryminał z brytyjskim humorem

Obawiałem się, że brytyjski humor nie każdemu może się spodobać, lecz tutaj jest on podany w innym stylu. Podobny rodzaj humoru osadzony w kryminale można spotkać także w recenzowanym trzy lata temu na łamach Twojej Kultury “Ciotka Poldi i sycylijskie lwy”.

Książka ma doczekać się ekranizacji

Taki rodzaj humoru jak najbardziej pasuje na ekranizację. Są bowiem takie sceny w książce, których nie da się słowami opisać tak, aby wykrzesać z nich pełnię komizmu. To może zrobić jedynie wersja filmowa.

Nie powiem że jest to dobry kryminał, ale powiem, że jest to dobra, lekka komedia, która faktycznie bawi czytelnika. Nie można spodziewać się mrożącej krwi w żyłach, ale za to pulsującej krwi ze śmiechu. Nie ma tego wątku niepewności, zagadki, tajemniczości. Można za to sobie odpocząć przy kryminale, dobrze się bawiąc, a adrenalinę podnosi tu nie wątek kryminalny, lecz zabawne perypetie czwórki staruszków.

Premiera książki: 14 października 2020
Wydawnictwo Muza

Zobacz w księgarni


Mały kotekSpodobał Ci się wpis pt.:
Książka: Richard Osman – „Morderców tropimy w czwartki” [recenzja]?
Za każdym razem kiedy zapominasz dać lajka pod wpisem, gdzieś na świecie ginie mały kotek :)

3 Komentarzy

  1. Karlina

    Słyszałam o tej książce. Za kryminałami nie przepadam, ale ten rzeczywiście brzmi ciekawie 😀

    Odpowiedz
  2. Iwona Motyw Kobiety

    Ten opis przypomina mi „sagę” Aurory Teagarden; kryminał retro; oczywiście USA bo tam mają archiwa i mogą sprawdzić nawet szczegółowe info dot.danego przestępstwa – i też spotykaja się bodajże raz w tygodniu, by dyskutować o niewyjaśnionych sprawach kryminalnych , które przytaczają 🙂

    Odpowiedz
  3. Pojedztam.pl

    Bardzo możliwe, że kiedyś skuszę się na ten zabawny kryminał.

    Odpowiedz

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

240 views