Książka: Dmitry Glukhovsky – Metro 2035 [recenzja]

Metro 2035

Świat, który znasz z dwóch poprzednich części Metra, nie jest już tym samym światem w trzeciej odsłonie. Jeśli wydawało ci się, że miejscem schronienia po wielkim wybuchu są tylko podziemia i poza nimi nie ma już świata, to jesteś w błędzie. Mieszkańcy rosyjskiego metra przez wiele lat byli okłamywani, aby łatwiej sprawować nad nimi kontrolę, oraz żeby nie dawać swoim wrogom z Europy znać o sobie. Podobno wielki wybuch nie zakończył jeszcze wojny. Wojna nadal trwa. Nawet wtedy, gdy świat uległ całkowitej przemianie. Po zagładzie nuklearnej wojna z Rosją nie została jeszcze rozstrzygnięta. Podziemia są jedynym bezpiecznym miejscem aby w ukryciu przetrwać do końca świata.

Czytając trzecią część powieści Metro 2033, pod oczywistym tytułem Metro 2035, bardziej niż w poprzednich częściach odnosiłem wrażenie, że autor wzorował się polskim filmem Seksmisja. Może w tym przypadku poziom radiacji wciąż jest problemem uniemożliwiającym życie na powierzchni jak dawniej, ale nikt się nie spodziewał, że spora część świata jednak przetrwała. Że rosyjskie podziemia nie są ostatnią jednostką ludzkiej cywilizacji.

W trzeciej części powieści Metro, główny bohater o imieniu Artem wychodzi na powierzchnię i dokonuje bardzo dziwnego odkrycia. Ktoś celowo zagłuszał radiostację, aby Moskwa była odcięta od reszty świata. To wszystko było największym na świecie spiskiem, a ludzie w nieświadomości żyli poukrywani w brudnych tunelach metra. Kto tego dokonał i jaki w tym miał cel? W jaki sposób udało się utrzymać prawdę w tajemnicy? Jakim cudem ludzie schronieni w podziemiach metra w tak prosty sposób dali się zmanipulować i tak długo żyli w niewiedzy?

Brutalne zakończenie trylogii jest tak nieprzewidywalne, że kolejne strony będziesz czytał z niedowierzaniem, co chwilę się zastanawiając: jak to możliwe? I co dalej?

Po przeczytaniu tej ostatniej części trylogii Glukhovsky’ego, jakoś trochę dziwniej będziesz spoglądał na kolejne części z serii Uniwersum Metro. Świat po 2035 już nie będzie taki jak dawniej.

Metro 2035. Doczekałem się. Książka, która pochłonie mnie całkowicie. #metro2035 #glukhovsky #ksiazka #book #insignis #TwojaKulturaPL

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Marcin Kamyk Kamiński (@marcinkaminski_pl)


Mały kotekSpodobał Ci się wpis pt.:
Książka: Dmitry Glukhovsky – Metro 2035 [recenzja]?
Za każdym razem kiedy zapominasz dać lajka pod wpisem, gdzieś na świecie ginie mały kotek :)

1 Komentarz

  1. Styl

    Chyba jeden z najlepszych cyklów książek z apokalipsy dokonanej przez samych ludzi. Gdzie nie wiadomo czy potwory są większymi poroforami niż ludzie.

    Odpowiedz

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

373 views