Książka: Ryszard Ćwirlej – „Mordercza rozgrywka” [recenzja]

Mordercza Rozgrywka. Ryszard Ćwirlej

Gdyby zapytano mnie jaki polski autor jest najlepszym pisarzem kryminałów osadzonych w czasach PRLu, bez wahania powiedziałbym, że to Ryszard Ćwirlej. To człowiek niezwykle płodny pisarsko, którego powieści zaskarbiają sobie fanów polskiej kryminalistyki z XX wieku.

“Mordercza rozgrywka” to już dziesiąta powieść z serii “Milicjanci z Poznania”, znajdująca swoją historię w realiach poznańskiej policji z czasów przeszłych. Zamiast “policji” powinienem powiedzieć “milicji”. Co ciekawe, za każdym razem fabułę przeżywa się inaczej, dzięki czemu ta seria do dziś jeszcze nie nudzi. Wręcz przeciwnie. Z każdym nowym tytułem z tej serii jest coraz ciekawiej.

“Mordercza rozgrywka” – fabuła książki

Jest zima 1986 roku. Na jednej z poznańskich stacji z pociągu wysiada młoda kobieta. Studentka. Miała wybrać się do akademika, lecz na miejsce nie dotarła. Ślad po niej zaginął. Nikt jej nie widział w akademiku. Gdzie się podziała, z kim bywała – nie wie nikt.

Pół roku później w jednej z poznańskich dyskotek na salę taneczną wybiega kobieta cała w zakrwawionym prześcieradle. Impreza nagle zostaje przerwana, a zraniona kobieta po chwili pada martwa na parkiet. Tutaj też jest wiele niewiadomych. Jak się później okaże, sytuacje z pozoru niezwiązane ze sobą, będzie łączyć pewna wspólna cecha. Porucznik Teofil Olkiewicz, który był naocznym świadkiem śmierci kobiety podczas dancingu, bierze to śledztwo na siebie.

Niestety Teofilowi wkrótce zostanie zabrana możliwość poprowadzenia śledztwa do końca. Do akcji wkracza kapitan milicji Mirosław Brodziak i od tej pory to on będzie kierować tą sprawą. Zbiegło się w to w czasie, kiedy okradziono szefa poznańskiej mafii – Ryszarda Grubińskiego. Grabież miała miejsce podczas partii w pokera – zaznaczmy: nie do końca uczciwej. Gdy gra w pokera nabiera coraz większych rozpędów, a na stole zostają osbstawiane coraz grubsze sterty pieniędzy, do pomieszczenia wpadają bandyci i przejmują całą kasę z pokera.

Świat ma Jamesa Bonda. Polacy mają milicjantów i agentów z lat osiemdziesiątych, stworzonych przez Ryszarda Ćwirleja

Pamiętacie porucznika Borewicza z “07 zgłoś się”? Jeśli lubiliście przesiadać godzinami przy odcinkach tego serialu, ta książka, jak i cała jej seria przypadnie wam do gustu. Realia osadzone są w tej samej epoce, metody śledztwa prowadzone przez milicjantów w powieści są równie nietuzinkowe, jak u filmowego Borewicza. Czy to wystarczający argument, aby sięgnąć po książki Ryszarda Ćwirleja?


Mały kotekSpodobał Ci się wpis pt.:
Książka: Ryszard Ćwirlej – „Mordercza rozgrywka” [recenzja]?
Za każdym razem kiedy zapominasz dać lajka pod wpisem, gdzieś na świecie ginie mały kotek :)

1 Komentarz

  1. Pojedztam.pl

    Byłam na spotkaniu autorskim z autorem, znam tylko kilka jego opowiadań.

    Odpowiedz

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

287 views