Książka: Robert Szmidt – Otchłań. Seria Uniwersum Metro 2033 [recenzja]

Otchłań - Uniwersum Metro 2033 - recenzja

Wrocław – miasto niegdyś tętniące życiem, osiemnaście lat później, po wielkiej katastrofie nuklearnej, zamieniło się w pustkowie. Resztka ocalałych ludzi skryła się przed zabójczym promieniowaniem w kanałach, a na powierzchni ziemi roślinność i zwierzęta tak zmutowały, że stanowiły dla człowieka największe zagrożenie.

Życie we wrocławskich kanałach

We wrocławskich realiach mieszkańcy podziemii również są podzieleni jak postacie z moskiewskiego metra. Przebycie skomplikowanych połączeń kanalizacyjnych do celu przeznaczenia (współczesnej Sky Tower) niesie ze sobą konieczność stoczenia wielu walk z przedstawicielami wrogich enklaw. Nie można ufać nikomu z napotkanych, a temu, kto chce zaoferować ci pomoc, w żadnym wypadku nie można bezgranicznie wierzyć. W przypływie strachu lub głodu twój najbardziej lojalny kompan może okazać się wrogiem.

Wędrówka

Nasz główny bohater – Nauczyciel, jest jedną z niewielu osób pamiętających świat przed zagładą. Jego głównym zajęciem było edukowanie młodych mieszkańców kanału i wychowywanie swojego niepełnosprawnego syna – Niemotę. Był także autorem zbioru praw, którego złamanie było surowo karane. Na ironię losu, prawo które stworzył zostało wykorzystane przeciwko niemu. Nie mając innego wyjścia, musiał wraz ze swoim synem uciec z enklawy i dotrzeć do nowego miejsca schronienia oddalonego wiele kanałów stąd.

Podróż nie była łatwa. Roślinność, jaką dziś pamiętamy, w 2033 roku wygląda zupełnie inaczej i łatwo można było zostać pokarmem dla zmutowanej rośliny. Podobnie jest ze zwierzętami. Wściekłe do granic możliwości, odporne na ból, a przede wszystkim głodne. Robert Szmidt – autor książki Otchłań – bardzo szczegółowo opisuje ekosystem lat trzydziestych XXI wieku oraz warunki, w których musieli sobie radzić ocaleni. Agresywna fauna i flora zmieniła także ludzką psychikę. Na powierzchni wszystko co się ruszało lub było zielone było śmiertelnym wrogiem. Hardcore czai się na każdym kroku.

W kanałach jeszcze gorzej niż w moskiewskim metrze

Jak widać nie tylko podziemia rosyjskiego metra są głównym motywem serii Uniwersum Metro 2033. Kilku autorów udowodniło, że można rozszerzyć akcję na inne miejsca. Tak jest i tym razem w powieści „Otchłań”. Jeśli tunele metra w powieści Glukhovskiego wydawały Ci się zbyt ciasne, poczujesz jeszcze większą klaustrofobię przenosząc się akcją do wrocławskich ciasnych i jeszcze bardziej śmierdzących niż metro kanalizacji. W porównaniu do brudu i smrodu wrocławskich kanałów, rosyjskie metro można uznać za luksusowe tunele.


Mały kotekSpodobał Ci się wpis pt.:
Książka: Robert Szmidt – Otchłań. Seria Uniwersum Metro 2033 [recenzja]?
Za każdym razem kiedy zapominasz dać lajka pod wpisem, gdzieś na świecie ginie mały kotek :)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

351 views