Książka: Katarzyna Bonda – „Klatka dla niewinnych” [recenzja]

Klatka dla niewinnych

Fani Huberta Meyera w 2021 roku mają powód do zadowolenia. Katarzyna Bonda, po wydanej w maju 2021 powieści “Nikt nie musi wiedzieć”, bardzo szybko, bo już w lipcu 2021 wypuszcza kolejną detektywistyczną część serii z lubianym przez czytelników policjantem śledczym. To znaczy, że uzdolniony sądowy psycholog dostaje kolejne skomplikowane zadanie, któremu musi podołać. “Klatka dla niewinnych” nie będzie łatwym kryminałem. Dzięki dużej ilości dialogów możemy sami próbować poprowadzić śledztwo, ale bezskutecznie.

Fabuła książki “Klatka dla niewinnych”

Ginie kobieta o imieniu Róża. Otrzymuje bardzo dużo ran kłutych. Ślady noża znajdują się na całym ciele. To musiało być szczególnie bestialskie morderstwo. Za zabójcę uznano męża ofiary. Zabójca po dokonaniu mordu zostawia na szyi ofiary klucz przywiązany do szyi. Nikt nie wie, do czego jest ten klucz. A może to jest jakiś symbol? Co chciałby tym symbolem przekazać zabójca? No i komu?

Całemu temu zjawisku zabójstwa świadkiem był ich sześcioletni syn. Czy on wie coś więcej, czego nie wiedzą inni? A może postanowił milczeć?

Przychodzi rok, w którym Piotr Englot – osoba podejrzana o zabójstwo wychodzi z więzienia. W tym czasie zostaje zabita teściowa skazanego. Nie ma dowodów na to, aby to Englot miał cokolwiek z tym wspólnego. Śledczy Hubert Meyer przy współpracy z Weroniką Rudy (prokuratorka) węszą w tej sprawie. Coś tu się nie zgadza. Powoli zaczyna się okazywać, że morderstwo może mieć inny motyw. Czyżby na tle finansowym? To byłoby zbyt banalne. Pozostaje zebrać garść dowodów, aby rozwiązać tę trudną zagadkę. Podczas prowadzenia śledztwa na jaw wychodzą coraz straszniejsze fakty. Ślady prowadzą do pewnego zdarzenia, które miało miejsce 17 lat temu, kiedy to masowo zaczynały ginąć kobiety. Czy ten klucz na szyi ofiary poprowadzi śledczego dalej? Czy Piotr Englot jest zamieszany w aferę sprzed kilkunastu lat? Czy to może zdarzenie na jeszcze szerszą skalę z jeszcze większym okrucieństwem?


Mały kotekSpodobał Ci się wpis pt.:
Książka: Katarzyna Bonda – „Klatka dla niewinnych” [recenzja]?
Za każdym razem kiedy zapominasz dać lajka pod wpisem, gdzieś na świecie ginie mały kotek :)

1 Komentarz

  1. Łukasz

    Jakoś nie mogę się zebrać do tej serii Katarzyny Bondy. Sam nie wiem czemu – książki z Saszą Załuską bardzo mi się podobały.

    Odpowiedz

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

251 views