Książka: Ryszard Ćwirlej – „Jedyne wyjście” [recenzja]

Ryszard Ćwirlej - Jedyne wyjście

Akcja dzieje się w okresie, gdy Polska wraz z Ukrainą organizuje mistrzostwa w piłce nożnej Euro 2012. Ale nie o tym jest ta książka, choć autor niejeden raz daje znać czytelnikowi, w jakim okresie odbywa się historia.

Fabuła toczy się w niewielkiej miejscowości w Wielkopolsce, która nie nadąża za zmianami w kraju. Komisariat policji, jego pracownicy, wyposażenie, stawiają również wiele do życzenia, aby dorównać polskim standardom. Sami wyższej rangą policjanci wydają się, jakby zatrzymali się na etapie pracy w milicji. Nieudolność, wiele słabości oraz małomiasteczkowość sprawiają, że wiele spraw jest niedopilnowanych.

Pojawia się Aneta Nowak. Młoda, atrakcyjna policjantka-motocyklistka, która swoimi metodami rozwiązywania spraw zawstydza swoich kolegów z policji. To ona podejmuje się kilku trudnych zadań. Jednym z nich jest odnalezienie zaginionej Karoliny. Karolina pada ofiarą internetowego przestępcy, który uwodzi kobiety, by potem je zwabić celem dokonania morderstwa.

Drugi temat dla policji to trochę grubsza sprawa. Zostaje porwany syn bogatego lokalnego biznesmena – Stefana Ziemnickiego. Syn zostaje porywaczom odbity, jednak jak się później okazuje, to nie była policja i nikt nie wie tak naprawdę, kto go odbił. Nieudolna policja partaczy sprawę niemal na każdym kroku. Sprawa by się posypała, gdyby nie bystrość młodej policjantki – Anety.

Aneta stanowi kluczową rolę w powieści. Mimo, iż nie jest jednoznacznie postacią pierwszoplanową, to jednak wiele ma do powiedzenia i bez niej cała akcja by nie miała racji istnienia. Jej pomysły, sposób myślenia, przebiegłość prowadzą ją oraz całą policję do sukcesu sprawy.

“Jedyne wyjście” to typowy polski kryminał osadzony w polskich realiach. Niestety przyjmie się tylko w Polsce i raczej nie ma szans na tłumaczenia zagraniczne. A szkoda, bo książkę czyta się przyjemnie i mocno wczuwa w akcję. Ryszard Ćwirlej potrafi napisać powieść lekką, ale jednocześnie okraszoną brutalnymi wątkami.


Mały kotekSpodobał Ci się wpis pt.:
Książka: Ryszard Ćwirlej – „Jedyne wyjście” [recenzja]?
Za każdym razem kiedy zapominasz dać lajka pod wpisem, gdzieś na świecie ginie mały kotek :)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

192 views