Recenzja: Czesław Śpiewa Miłosza

Stylistyka muzyczna Czesława Mozila jest już każdemu znana. Więc zaskoczeniem by było gdyby Czesław zaczął śpiewać w innym stylu. Niestety czasem by się przydało lekkie urozmaicenie. Tego niestety brakuje w wydanej w 2011 roku płycie „Czesław śpiewa Miłosza”. Płyta ta nie jest niczym nowatorskim. Ba. Można by rzec, że niczym się nie odróżnia od jego poprzednich wydań. Gdyby nie fakt, iż płyta jest wydana z okazji rocznicy Czesława Miłosza i że jego texty są wykorzystane w utworach na tej płycie, próżno było by szukać czegoś, na czym można by zawiesić ucho. Nie napracował się Czesiek zbytnio. Texty miał gotowe od 100 lat, a muzyka – żadna nowość. Nie znam poezji Czesława Miłosza. Być może miłośników poezji ta płyta bardziej zainteresuje, ale głównie wokalnie, tekstowo, aniżeli muzycznie. Bo ileż można wydawać wciąż tak samo brzmiących kawałków? Kiedyś Czesław Śpiewa musi się przejeść. Mnie niestety po przesłuchaniu tej płyty już się przejadł.

Tracklista:
1. Słońce
2. A jednak
3. Poeta
4. Droga
5. Do Laury
6. Na ścięcie damy dworu
7. Walc
8. Do polityka
9. One
10. Postój zimowy


Mały kotekSpodobał Ci się wpis pt.:
Recenzja: Czesław Śpiewa Miłosza?
Za każdym razem kiedy zapominasz dać lajka pod wpisem, gdzieś na świecie ginie mały kotek :)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

603 views